Artifictions to intencjonalnie stworzone, nieistniejące wcześniej słowo łączące dwa obszary znaczeniowe: „artificial” (sztuczny, fałszywy, nienaturalny) i fictions (fikcje, fantazje, wymysły, iluzoryczność). Ich połączenie tworzy więc konstrukcję językową, w pewnym sensie tautologiczną, której poszczególne części powtarzają swoje znaczenie.
Jednocześnie jednak sformułowane jako tytuł wystawy „artifictions” skłania do zastanowienia się, czy sztuczność fikcji powoduje, że ona sama staje się jeszcze bardziej fikcyjna, czy wręcz przeciwnie. Bo jeśli fikcja, która z zasady jest odległa od realności, zostaje opatrzona przymiotnikiem sztuczna, może to również oznaczać, że w odbiorze stanie się odzwierciedleniem czegoś całkiem prawdziwego, rzeczywistego.I oglądając prace Moniki Polak tak do końca nie da się stwierdzić, czy artystka w swoich realizacjach pokazuje coś sztucznego, czy jednak widzimy artystyczne przedstawienie widoków i przedmiotów pochodzących ze świata jak najbardziej rzeczywistego. Sporej wielkości płótna pokazują obrazy, które z powodzeniem moglibyśmy oglądać pod mikroskopem albo też przez astronomiczny teleskop. Obok nich w różnych rozmiarów szklanych naczyniach zanurzone są błony przypominające tkanki pozyskane z niegdyś żywych organizmów. Ale to wszystko jest iluzją prezentowaną na dodatek w bardzo konkretnym celu. Iluzją powstającą w autorski, eksperymentalny sposób poprzez łączenie tradycyjnych malarskich barwników z wszelakiego rodzaju żywicami, mediami i dodatkami chemicznymi. I tak obrazy tworzone na klasycznym płóciennym podobraziu, ale też np. na płytach XPS (materiale budowlanym z odzysku) są obrazami jedynie przypominającymi rzeczywiste mikro- i makrokosmosy. Tak naprawdę są to abstrakcyjne kompozycje powstające dzięki specjalnie nanoszonym barwnikom i mediom malarskim. Podobnie błony zanurzone w cieczy w szklanych naczyniach, choć przypominają preparaty biologiczne, które normalnie byłyby zakonserwowane w formalinie, okazują się sztucznie stworzonym obiektem.
Dlaczego autorka tak gra z odbiorcą budując to złudzenie? Czemu tworzy sztuczne wrażenie oglądania obiektów i obrazów z biologicznego laboratorium? Czy jej intencją jest wprowadzenie nas w błąd? Nic bardziej mylnego. Monika Polak poprzez swoje prace chce skłonić odbiorcę do skonfrontowania się z bardzo poważnymi pytaniami dotykającymi problematyki humanizmu i stawiania przez humanizm człowieka w roli gospodarza eksploatującego środowisko naturalne. Przez działania artystyczne sygnalizuje zjawiska mające już miejsce w naszej rzeczywistości, gdzie to, co sztuczne, wnika, miesza się z materią biologiczną (jak np. w przypadku coraz częściej wyławianych z oceanów plastiglomeratów, a więc zupełnie nowych form ekosystemu), a także gdzie stopniowo, powoli zaciera się granica między żywym, prawdziwym oraz martwym, przetworzonym. Skłania więc do rozmyślań m.in. nad transhumanizmem, czyli utopijnym ruchem postulującym wykorzystanie nauk (neurotechnologii, biotechnologii i nanotechnologii) do ogólnej poprawy kondycji ludzkiej i budowania poczucia szczęśliwości. Tak postawione problemy wymuszają wręcz podjęcie rozważań w kontekście etyki, bioetyki i ekologii.
Jak daleko więc człowiek może posunąć się w eksploatacji swojego najbliższego otoczenia i szerzej – środowiska naturalnego? Jak głęboko może (i czy w ogóle powinien) ingerować we własne ciało, ale też w ciała innych żywych istot, by ostatecznie je ulepszać? Gdzie w tym wszystkim jest granica pomiędzy tym co etyczne i nieetyczne? W końcu – w którym miejscu kończy się prawdziwe, a zaczyna sztuczne…?
Monika Polak (ur. 1992, Tarnobrzeg).
W 2017 roku z wyróżnieniem ukończyła Akademię Sztuk Pięknych we Wrocławiu na kierunku malarstwo. Absolwentka Międzywydziałowych Studiów Doktoranckich na macierzystej uczelni. Stypendystka Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego za wybitne osiągnięcia(2016), Stypendium Artystycznego Prezydenta Miasta Wrocławia(2015,2016), Stypendium im. J. Grotowskiego (2019).
Laureatka kilku nagród min. Nagrody Artystycznej UAP. Brała udział w wielu wystawach min. 251. RA Summer Exhibition, Royal Academy, Londyn, BP Portrait Award 2018, National Portrait Gallery, Londyn, Emerging Lines #1, Galerie du Crous, Paryż czy Po co / Co po, Muzeum Współczesne Wrocław.
W swoich pracach bada relację pomiędzy materią organiczną, nieorganiczną oraz syntetyczną tym samym zwracając uwagę na problemy w dobie antropocenu, a także konsekwencje kierunku technologii. Stąd analogie do pojęć i cech: ludzkie/nieludzkie, żywe/sztuczne, mikro/makro, przeszłość/przyszłość, natura/kultura, abstrakcja/figuracja. Wykorzystuje głównie materiały pochodzenia sztucznego podkreślając obecnie ich popularność, ale i ich potencjał w tworzeniu nowych form uzurpując cechy istot żywych.